Archiwum lipiec 2004, strona 2


lip 15 2004 Bedzie dobrze,prawda?;)
Komentarze: 5

Od paru dni siedze w domq.Kazdego dnia mam nadzieje na poprawe pogody...Niestety jakos na razie moge sobie tylko pomarzyc o letnim sloneczku...A szkoda...bo w koncu mamy wakacje,prawda?To niesprawiedliwe,ze nawet na te 2miesiace nie moze zaswiecic nam Slonce.No ale nie zapeszajmy.Moze to sie jeszcze zmieni.I w koncu ogrzejemy nasze schłodzone ciałka...Bo serduszka powinnismy juz miec od dawna rozpalone do czerwonosci...:)

U mnie juz lepiej.Wyjasnilo sie wiele istotnych spraw...Inne jeszcze czekaja na rozwiazanie,ale jak dalej bedzie szło tak jak teraz to powinno byc całkiem ok.Rozmowa to najwaznijszy skladnik dobrego zwiazku.Moze byc to rozmowa o wszystkim,czyli o niczym:PNaprawde.Bo taka tez daje wiele.Ale nie moze zabraknac tez powaznych,przemyslanych konwersacji... Faktycznie-gdy nie ma rozmowy,nie ma szczerosci,partnerstwa,przywiazania.Nie pisze tu tylko o standardowej rozmowie(słownej...)Idealnie mozna dogadac sie takze nie uzywajac slow...Cialko w cialko...muskajac nosek o nosek:) przygladajac sie w oczach tego kogos...To jest magiczne.Wiele daje.Czysta przyjemnosc.Spokoj.Tekie rozmowy...sa wyrazem bliskosci, zwyczajnej a zarazem tak niezwykłej miłości.

Aaa no i jeszcze T.A.J.E.M.N.I.C.A.Ona musi istniec.Zawsze.Nawet gdy juz sie znamy...bardzo bardzo dobrze.Bo co nieodkryte jest pociagajace...intrygujace...

salma8 : :
lip 13 2004 :(((
Komentarze: 3

Chciałam,żeby to była optymistyczna notka.Naprawde!!:((Przyjechałam.Spotkaliśmy się...bo już nie mogliśmy wytrzymać.I tak miluśko mi się zrobiłlo .Tak ciepluśko.Dobrze.Wystarczyła TA obecność.On i ja.Poźniej już w domu-rozmowa na gadu.Jak sie okazalo po jakis 20minutach...okropna rozmowa.Zdania wyrwane z kontekstu.Fragmenty jakiś moich wypowiedzi....Pretensje.I ciagle udowadnianie,że połowa tego,co mowilam byla bez sensu.Na poczatku to mnie nie poruszalo...Ale wraz z iloscia zarzutow i poznanej"prawdy" robilo sie gorzej,bardziej przykro.Bo w jednym momencie uswiadomilam sobie,ze do tej pory nie bylam swiadoma tego,ze 90%tego co mowilam bylo wypowiedziane bez sensu.Mu sie to nie podobalo.Ale powiedzial o tym dopiero teraz.W dzien kiedy uplynelo 9miesiecy..."tego czegos".Bo teraz juz nie wiem,co to bylo.Jest?Nie wiem co bedzie..Poki co sprawa jest nierozwiazana..On milczy.Ale ja sie czuje oszukana.Jednoczesnie tak mi zle.Złosc i zal.Ze dpiero teraz.Ze tyle czasu wychodzilam na idiotke,a on nic nie mowil.Zalezy mi na TYM bardzo.Bardzo.Ale czy milosc polega na ograniczaniu tego,co sie mowi?Rezygnowaniu z tematow,ktore przez przypadek sie porusza?Czy mam mowic tylko o tym,co on lubi?Cz mam wiecznie ustępowac?Czy zastanawiac sie nad kazdym slowem ktore mam zamiar wypowiedziec?To nie ja.Ja tego nie potrafie.A on tego nie rozumie.Co robic?Jesli mimo wszytsko się kocha......?!:(

 

 

 

salma8 : :
lip 08 2004 ZNOW TO SAMO
Komentarze: 3

Nie chce mi sie nic.

Nie znam powodu takiego stanu.

Tysiące mysli.

Wątpliwosci.

Skąd one się biorą?

Dlaczego tak męczą?

Dołują?

Ehh...

Chcę,żeby to minęło.

Chcę pozbyć się tych wątpliwości.

Ostatnio jest coraz gorzej...

Zaczynam myśleć źle......

Bardzo źle.

 

 

 

Ps.Wyjezdzam na 4dni do Wrocławia.Jak wroce to cos napisze...Mam nazdieje,ze bedzie to bardziej optymistyczna notka...:*

 

 

 

salma8 : :
lip 02 2004 Koncert...
Komentarze: 8

No i wrocilam:) Bylo cudownie wspaniale...po prostu...bomba!:)Lenny...ahhh!!!Szkoda gadac!!!To trzeba zobaczyc.Przezyć.To bylo cos niesamowitego.Ten klimat,cały jego zespol.Jednym slowem-profesjonalizm.Wszystko bylo tak jak powinno byc.Kazdy szczegol dopracowany.Muzyka...wokal...-cud!Zero fałszu.Zero wpadek.Pod kazdym względem pieknie!!!Nie załowałam nawet przez moment.To było magiczne wydarzenie.Wymarzony poczatek wakacji.Lenny okazał sie wartościowym,całkiem normalnym (jak na swoją pozycję życiową )człowiekiem,który włożył w cały ten koncert całego siebie.Był na maxa zaangazowany i przejęty tym,co robił.Widac bylo ,ze chcial aby wyszło jak najlepiej.I udało się.Mamy pare fotek...ale słaba jakość(było ciemno i tłoczno..poza tym odległość tez sie liczy).Ale i tak zadne zdjecie nie ukazało by tego,co tam sie działo.Wszystkich fanow,ktorych piski na widok Lennego dało sie słyszeć na końcu Warszawy:))Tego nastroju...Nie sposob tego opisac.Polecam każdemu kto bedzie mial w przyszlosci okazje aby pojechac na taki koncert-skorzystac z takiej okazji.Ja z niej skorzystalam....i juz dzis wiem zebede o tym koncercie opowiadac wnukom...:)Brak slow.Jeszcze jestem pod wrazeniem......3majcie sie kochani:*

salma8 : :