lip 29 2004

JA ON ONI -moj swiat


Komentarze: 5

Nawet nie zauwazyłam,że "stuknęła" mi juz setka:))Tak!Setka!!!Notek rzecz jasna:)I sama sie sobie nadziwić nie mogę.Nie wierzyłam,że ten blog przetrwa tak długi okres czasu.Nie przypuszczałam.A jednak-udało się.Przy okazji chciałabym bardzo bardzo serdecznie podziekowac tym Kwiatuszkom,które odwiedzają salmę:)Cierpliwe jestescie,a to godne pozazdroszczenia:)Dzięki tym najbardziej wytrwałym wciąz tutaj jestem...Nieobecna ciałem,ale wszechobecna duszą,która przeciez przewyzsza wszelkie dobra fizyczne...Przy okazji przepraszam,że  nie istnieją na tym blogu tzw."linki"...Z pewnościa gdyby istanialy...umiesiciłabym tam pseudo...?kazdej z Was.Szczerze mowiac miałam juz wiele razy ochote umiescic tu jakis profesjonalny szablon...,ale za kazdym razem jakos mi sie"odwidywalo"...:)Dlaczego?Bo od poczatku chcialam,żeby ten blog byl jak najprostszy.Jak najbardziej skromny(co nie oznacza,ze blogi z szablonami sa nieskromne:)Ale jakos tak od poczatku jest tu tak ciemno i pusto,bez grafiki...Byc moze zbędnej w moim przypadku.Najwazniejsze sa slowa.I wlasnie to sie dla mnie liczy.Niewykluczone,ze w koncu zmienie zdanie i zobaczycie tu kiedys "linki","sentencje"....jakis ...ciekawy lub mniej obrazek..zdjecie.Nie wiem.Na dzien dzisiejszy niech bedzie jak jest...:)

W tle znów...Ania Dabrowska...Mam do Niej chyba jakąś słabość...Nie potrafię się powstrzymać.Ale to chyba dlatego,ze teksty jej piosenek mogłyby byc trescią...każdej z moich kolejnych notek...Te słowa to moje zycie.Moj tzw.świat...

Czasem chce mi sie płakac...jak kazdemu.W tej chwili mam mieszane uczucia.Z jednej strony ból,tęsknota za osobą,która odmieniła moje życie.Z drugiej zaś radość,że juz coraz bliżej Naszego spotkania..Gdy wczoraj wieczorem usłyszałam TEN  głos poczułam coś w rodzaju duchowego odrodzenia.Nie ma Go tak krótko,a ja czuje sie jakbysmy się rozstali na zawsze.Ahhh!Jakie to byłoby straszne.Krzywdzace.Okrutne.Nic nie miałoby w takiej sytacji sensu.Ja straciłabym sens...Wszystko.Wszystko po kolei.Zawaliłby sie mój dziwny,ale jakże osobisty światek.Zawałiłby się nagle,nieoczekiwanie.Po co ja w ogóle tak sobie myślę?!Afffe!

Poza tym wszystko ok.Przygotowuje się na kolejne rozstanie,ktore juz niedlugo...Ale dzieki jednej z Was...(alex...:*)zrozumiałam,że te 19dni...to naprawdę niewiele.Poradzimy sobie.Wierze w to.Musze wierzyc,bo inaczej wszystko straciłoby jakikolweik sens...Kończe te moje wywody o wszystkim...i o niczym...Znikam gdzieś...najprawdopodobniej w okolicy dworca pkp...Dziadzia dziś do mnie przyjezdza:)Tak.Do wnusi swojej jedynej,kochanej:))

I moze choc na momencik zaświeci Słoneczko w moim nieogrzanym serduszku.

Licze na to.

Pzdr.Was :*

salma8 : :
Gigius
31 lipca 2004, 00:22
a moj swiat powolutku robi sie coraz mnijeszy a zarazem tak wielki, ze nie moge dostrzec tego wszystkiego golym okiem, tak jakos szaro choc za oknem czasem pojawia sie slonko ktore powoduje lekkie zachwianie umyslu,stan ktory pozwala pokolysac mi sie razem z wiatrem, to patrzac na ciebie, na was, chce sie zyc, nawet kiedy jest deszcz przynajmniej dla takich chwil warto zyc, ale tak naprawde to tylko pocieszam sie i patrze jednym okiem optymistycznie to jedank czegos mi brak...:( ale tak bardzo ciesze sie kiedy widze was jak zerkacie na siebie z ukrytym usmiechem, czuje sie lepiej kiedy wiem ze jestes zadowolona i szczesliwa, to dodaje mi otuchy, jeszcze tylko marti, zebym teraz tak patrzyla na nia jak na was, to wystarczyloby mi zeby usmiechac sie codziennie :) Buzka:*
lifesucks
30 lipca 2004, 23:34
o własnie musze zobaczyc ile mam notek :p hihi.. a pozatym, wiesz.. miałam zły humorek.. ale po przeczytaniu tej notki jakoś odzyłam.. Potrafisz pisac, jakoś wchodzisz mi do umysłu i dzieki paru słowom ktore sensownie ujełaś stało mi sie lepiej. 19 dni powiadasz.. to wsumie i długo... ale czym jest 19 dni w porównaniu do roku, do 20 lat.. do całego życia. Napewno dasz rade. i nie drecz sie nie potrzebnie tym że moze byc zle.. skoro jest dobrze. To są złe mysli. Trzeba myslec pozytywnie..a Ty to potrafisz.. tylko musisz w to wierzyć że bedzie dobrze! pozdrooffki :)
29 lipca 2004, 22:26
moja setka \"stuknęła\" chyba w styczniu albo jakoś tak... nie pamiętam. Czekaj, Tęsknij, Płacz (ale w spokoju bo tylko wtedy ma się z tego radość), pzoa tym płacz oczyszcza. Kiedy jest Ci źle krzycz, kop, wrzeszcz, rycz. A zaraz potem wyjdzie słońce, zawsze wychodzi... Hm, kiedy ja usłyszałam Ten głos po tygidniu od jego wyjazdu czułam się jakby to był jakiś daleki głos. Tak dobrze znany, a tak odległy, obcy prawie. A potem nie mogłam spać, śmiałam się jak durna do zdjęcia... Eh, zakochane wariatki jesteśmy... Ale mi z tym dobrze, i chyba Tobie też, hm??? :-))) Dużo słońca, bo już za dużo było chmur... Pozdrawiam serdecznie. Trzymaj się kolorowo, do przpodu żyj, żyj kolorowo. czas ma to do siebie, ż eprzeleci nawet go nie zauważysz...
29 lipca 2004, 15:30
moje gratulacje!! No właśnie 100 notek...-hohoho]:->. Wytrwała kobita z Ciebie;) Oby tak dalej!! Ahh no jasne że słoneczko w Twoim \'nieogrzanym serduszku\' zaświeci!! Pozdrawiam:* i 3maj sie goooooooorąco.
29 lipca 2004, 12:16
no no 100 notek nielada wyczyn :) mnie jeszcze trochę brakuje ale mam nadzieję że wytrwam...Pozdrawiam gorąco z zimnego miejsca papa :*

Dodaj komentarz