kompromis
Komentarze: 5
Jestem.
Nie pisałam jakoś...ale to z powodu braku czasu.
Czy cos sie zdarzyło?
Odpowiem niejasno....i tak i nie...
Przezyłam drugą poważna kłotnie z B.
Powiało chłodem.Nie było miło.
Bałam się.Nawet bardzo.
Mimo to przetrwliśmy,a ten konflikt tylko nas wzmocnił.
To chyba nazywa sie siła miłości...
Ze pomimo zgrzytów i nieprzyjemnej wymiany zdań potrafimy ochłonąć i osiagnąć kompromis.
Cieszę się bardzo,bo wiem juz,że nasz związek jest w stanie przetrwac wiele.
W zasadzie,gdyby sie chwilę zastanowić to nie wybaczylibyśmy sobie tylko zdrady...
Kocham...Czy juz Wam o tym wspominałam?:)
Dodaj komentarz