maj 14 2005

moje


Komentarze: 2

ONA...doskonale wie co znacza wilgotne policzki.Deszcz na twarzy,moze poranna rosa?nie znikaja .Kazdego dnia pragnie dotknąc nieba ,ale ono jest wciaz za daleko...Ten sam utwór,od lat ta sama melodia.UCIECZKA?czekanie nie ma juz sensu.Jest samotnosc wsrod ludzi...Strach.lęk i wieczne ustepstwa.Czy usmiech ktorym maskuje swoj ból zniknie?Czy nadejdzie czas kiedy pokocha swe lustrzane odbicie i zacznie zyc a nie tylko istniec?Pozostaje niesmak ,żal -dlaczego ona?jak znalezc swoje miejsce?Niekonczące sie poszukiwanie priorytetu,sensu.nadzieii...Skazana na niewole wlasnych,prawdziwych ? mysli?zludzenie?Nie jest latwo zyc w ciaglej niepewnosci .czy ktos zrozumie ze ona boi sie TEJ milosci?

To tekst o Niej.Ona -to nie ja.

salma8 : :
15 maja 2005, 00:29
Hmm może to o mnie?
ja sie boje miłości.. tej kolejnej.. niespełnionej.. nieodwzajemnionej..
\"Czy usmiech ktorym maskuje swoj ból zniknie?\"
- nie wiem, może jak już wyczerpia się moje siły.. i pękne kompletnie to może zniknie.. ale nie wiadomo co za tym sztucznym uśmiechem się kryje.. więc może lepiej żeby nie znikał:/
14 maja 2005, 23:14
Bać się miłości? Mogę się tylko domyślać.

Dodaj komentarz