mar 11 2004

SAMA DO SIEBIE


Komentarze: 2

Boze!Co ja mam zrobic???Niby banalna sprawa a jednak wzbudza tyle watpliwosci.

Nie wiem jak to powiedziec. Przecież  szczerosc jest najwazniejsza...ale czasem tak ciezko sie przelamac...

Szczegolnie jesli ma sie przyznac do czegos co mogloby zabolec druga osobe...bliska osobe...

Pisze szyfrem.Wiem.

Nawet nie umiem tego napisac.Boje sie?Chyba tak...

Ale mam w sobie lęk.Paralizujacy lęk.Nie mam pojęcia jak mam sie zachowac.

Powiem- bedzie mi glupio jak nigdy...Nie powiem...-postapie wbrew swojemu sumieniu,ktore jednak karze sie przyznac.

Ale to takie trudne.Prawda,ktora sprawilaby,ze mnie by ulzylo...

Ale tej osobie chyba nie byloby milo.Z reszta ...

Tego jakos nie potrafie przewidziec...Ale raczej taka wiadomosc nie nalezalaby do najprzyjemniejszych...

Dlaczego gdy jest tak dobrze musi nagle pojawic sie"cos"co przeszkadza?Dręczy i nie daje spokoju?

Naprawde ciezko podjac rozsadna decyzje.Brakuje mi odwagi.

Mimo wszystko,mimo powszechnej opinii na moj temat-tchórze...I jest mi z tym zle.

Ale chyba nie potrafie znalezc w sobie sily,ktora pozwolilaby mi przyznac sie ze cos tak bardzo mi nie pasuje...

Po raz pierwszy jestem swiadoma swojego podporządkowania...Zalosne!:/

salma8 : :
niewidzialn-a
13 marca 2004, 18:51
odnośnie twoich pytan na moim blogu a) mogę ci tylko powiedzieć, ze to Pan Michał b) "poznaję" czyli wczytuję sie w twoje noteczki i mam zamiar robić to nadal! Buziaki!
13 marca 2004, 09:27
to faktycznie trudna dezyzja.. jesteś miedzy młotem, a kowadłem (mój kolega powiedział by, ze bliżej młota :D) Może lepiej powiedzieć...ulży ci

Dodaj komentarz