TEMPO...
Komentarze: 6
Czas biegnie szybko...zbyt szybko...Dopiero było rozpoczecie roku a juz w przyszlym tygodniu Boże Narodzenie...potem Sylwester....i..NOWY ROK...Kiedy to zleciało???Aż nie chce mi sie wierzyc ze ten rok juz sie konczy.Niby powinnam sie cieszyc ale jakos nie lubie tego okresu...Moze jestem zbyt sentymentalna???
Ten rok byl..(choc jeszcze trwa)dla mnie wyjatkowy.Tyle sie wydarzylo...Koniec pewnego waznego okresu...wiadomo z kim..potem egzaminy..stres...pozegnanie z ludzmi ktorych znalam 9lat!!!Wakacje...wyjatkowe,naprawde niezwykle...I rozpoczecie czegos calkiem nowego..wrecz kosmicznego...Teraz wspominajac jak bardzo sie balam tego wszystkiego chce mi sie smiac ale faktycznie ten rok nie oszczedzil mi niepewnosci...Moze to dobrze..bo przynajmniej nie bylo nudno...i ciagle sie cos dzialo.W gruncie rzeczy uwazam,ze ten rok byl swietny.Zmienilo sie wiele.Zrezygnowalam z podporzdkowania sie...(chyba wiecie komu),dostalam sie do tego liceum do ktorego chcialam(osobisty sukces:P),odkrylam kto tak naprawde jest dla mnie przyjacielem a kto wrogiem...,znalazlam KOGOS wyjatkowego,spelniajac tym samym swoje marzenie...,ale przede wszystkim zrozumialam jak chce zyc,kim jestem i czego oczekuje.Nie chce juz niczego zalowac i wiecznie sie martwic.Zajac sie wreszcie soba i brac z zycia to co zostalo mi przeznaczone.Cieszyc sie najmniejszym sukcesem i doceniac porazki.Bo to wlasnie dzieki nim nasze zycie jest ciekawe...
Dodaj komentarz