Archiwum 09 lutego 2005


lut 09 2005 Najchętniej zamknąłbym Cię w klatce......
Komentarze: 4

Czasem mam takie chwile jak ta...Wyjatkowe.Samotne.Nie jest mi źle.Wręcz przeciwnie.Mimo chłodu za oknem, kończacych sie ferii i kłotniami z tatą jest ok.Dzisiaj było milusko po prostu.Wstałam o 12.15...[i tak wcześnie jak na moje możliwości:P],herbatka,filmik,pogaduszki z mamą...Takie tam...bzdurne ale sympatyczne gadanie;] Śniadanka nie było...Od razu na całość...Obiadek,pomidorówka i te sprawy:)W rezultacie piżamkę zdjęłam dopiero po 14...:)Był długaśny prysznic,błogie lenistwo!Z łazienki wyszłam jakoś około 15.Wciągnęłam na siebie czym prędzej domowy dresik:P koszulkę z Trolla(też domową:P) i własnie miałam zamiar wysuszyc włoski...,gdy...usłyszałam sygnał domofonu.Tak:)To był On:DSzybciutko pozbierałam wszystkie walające się po pokoju ciuszki itp.po czym otworzyłam Kociakowi drzwi.Buzi.Buzi.I jeszcze raz:)Wysuszyłam włoski,orzeźwiłam twarz tonikiem,a temu wszystkiemu przyglądał się On.Cały czas patrzył na mnie,jakby z zachwytem wielkim,może nawet podziwem...Pytam"Co sie tak patrzysz?(ironia)(śmiech)...On :(cisza)...(uśmiech)...(podsumowanie)..."Są takie słowa,jednej z piosenek Myslovitza..."(przerwanie) Ja:..."Nie musisz dokańczać,juz wiem;]"...

Miluśko mi się zrobiło.Kochany Mój:*

O tym co było poźniej pisac nie zamierzam;P

Przerywam pisanie.

Notkę kończę już...

:*

 

 

salma8 : :