Archiwum 04 lipca 2005


lip 04 2005 God put a smile on my face.
Komentarze: 7

"Kto potrafi cieszyć się w dobre dni,temu bedzie lepiej także i w złe dni..."

Chyba ostatnio przesadziłam i wyolbrzymiłam sprawę.Wcale nie było tak tragicznie i gdy czytam ostatnią notkę uśmiecham się sama do siebie,bo wydaje mi się,że nie powinna tak wyglądać.

Są wakacje.To już znaczy bardzo wiele,prawda?

Cały lipiec pracuję w sklepiku,żeby zarobic na sierpniowe wyjazdy.Ciężko nie jest.Poza tym kurs prawa jazdy idzie coraz lepiej.W serduszku cieplutko,a moze nawet gorąco.Słoneczko świeci,zakochani wyszli z ukrycia,wszystko takie słodkie dookoła.Nie wiem, czego chciec więcej...

Trzeba się w końcu nauczyć cieszyc kazdą chwilą,nawet gdy nie przynosi nic rewelacyjnego,ponadczasowego.Bo te drobne chwile tworzą secenariusz  naszego życia,które tylko pozornie niektórym wydaje się byc nieciekawe.Bo jesli spojrzeć na wszystko z perspektywy czasu...Nie jest źle i zawsze jest co wspominac.

Od dziś koniec z narzekaniem i wyolbrzymianiem swoich "problemów"!

Jest przeciez wielu ludzi,przy których moje kłopoty są prawdziwymi błahostkami...

Just smile:)

salma8 : :