Archiwum 25 listopada 2003


lis 25 2003 A JEDNAK NIE JEST TAK ZLE...
Komentarze: 1

Wiem ze dawno nie pisalam i jest mi z tego powodu bardzo przykro...ale po prostu nie mialam wiele czasu a poza tym brakowalo mi...natchnienia...Teraz akurat mam chwile czasu wiec postram sie napisac krotko zwiezle i na temat...

Stan w jakim sie obecnie znajduje w pelni mnie satysfakcjonuje.Wreszcie  moje zycie nabiera glebszego sensu i staje sie coraz ciekwasze.Osiagam cele ktore wczesniej sobie wyznaczylam i musze przyznac ze bardzo mnie to cieszy.Nigdy wczeniej nie bylam tak pozytywnie nastawiona do tego co mnie otacza.Zawsze staram sie  zachowac dystans i musze przyznac ze bardzo czesto to wlasnie on jest powodem mojego niezadowolenia.Ciagle mowie sobie...ze wcale nie jest tak fajnie,ze mogloby byc o wiele lepiej.Stwierdzilam(kilka dni temu)ze obrany przeze mnie tok rozumowania nie przynosi mi zadnych korzysci.Zdalam sobie sprawe z tego ze nie moge ciagle oczekiwac cudow tylko docenic to co juz osiagnelam i co posiadam.Przeciez mam tak wiele...Grono swietnych przyjaciol z ktorymi zawsze ciekawie...spedzam czas.Chcialabym tu szczegolnie wspomniec o Marti ktora znam juz 9lat i bez ktorej moje zycie byloby nudne.To dzieki niej zrozumialam wiele spraw,to ona pomagala mi w najtrudniejszych momentach.Nasza przyjazn ciagle sie zmienia dojrzewa i to mi sie podoba.Wiem ze nie spotkam nikogo podobnego do niej.Nie chce tego.Nikt jej nigdy nie zastapi,poniewaz jest osoba wyjatkowa.Nie wyobrazam sobie zeby nasza przyjazn mogla sie skonczyc i obiecuje sobie ze nigdy na to nie pozwole... Poza grupa przyjaciol mam rowniez Kogos kogo traktuje zupelnie inaczej.Nie umiem opisac tego co czuje do tej osoby.Jest to temat na dluzsze rozwazanie filozoficzne:))dlatego nie chec na razie opisywac tego rozdzialu mojego zycia.Moze dlatego ze nie jestem jeszcze gotowa...a moze...po prostu nie chce zapeszac...W domq jest ok...i to rowniez jest powod mojego zadowolenia...Walcze o swoje i czesto udaje mi sie wygrywac..To bardzo dobry znak..Podsumowujac to wszystko moge stwierdzic ze naprawde jest dobrze.Nie wiem co bedzie dalej ale jakos nie bardzo sie tym przejmuje.Zrozumialam ze nie ma sensu.Zyje tym co juz udalo mi sie osiagnac.Docenilam to.Docenilam siebie i swoje zycie.Udalo sie.Mam nadzieje ze bedzie juz tylko lepiej..:)

salma8 : :