Komentarze: 4
Wreszcie sa.Tak dlugo przeze mnie (i zapewne nie tylko...)oczekiwane ferie
zimowe...Wiem,ze to tylko 2tygodnie..ale jakos staram sie o tym zapomniec i cieszyc sie
chwila...wolnoscia...Jak przyjemnie wstac o 11.30,siedziec w pizamce...do 16.00..albo i
dluzej...Jesc kiedy sie chce i co sie chce..Tak milo jest po prostu nic nie robic:)Albo robic to
na co ma sie ochote...I tak przyjemnie jest pozbyc sie chociaz na kilka dni mysli:"Musze sie
uczyc"...W takich momentach mam ochote wydac glosny okrzyk radosci!!!Jakie zycie jest
piekne bez tych wszystkich szkolnych obowiazkow!!:)Dlatego ciesze sie tymi dwoma
tygodniami jak male dziecko i korzystam z kazdego dnia na wszelkie mozliwe
sposoby.Snieg,sanki,znajomi...czego wiecej trzeba???Jak dla mnie to wystarczy.Nic juz nie brakuje mi do szczescia.
Jutro wyjezdzam...do Warszawy z Marti i z tego powodu jestem nardzo szczesliwa...Ale z
drugiej strony nie wyobrazam sobie jak wytrzymam wiecej niz 3dni bez..Tak ..bez Ciebie...:
( To dolujace,ale mysle ze takie rozstania tylko umacniaja.Juz mysle o tym jaka bede
szczesliwa gdy wroce i znow bede tonela..w TYCH objeciach:)Ta mysl pozwala mi miec
nadzieje ze bedzie swietnie i ze te kilka dni uplynie mi calkiem sympatycznie.Jak tylko wroce opisze nasz wyjazd.Poki co koncze i pozdrawiam wszystkich...!!:***
Ps.Dziekuje wszystkim najdrozszym memu serduszku osobkom,ktore pamietaly o tym, iz dzisiaj mam urodzinki:)Jestescie kochani!!!