Komentarze: 3
"Co dobre szybko się kończy"...Niestety...Ferie się kończą (a tak niedawno cieszyłam się z ich początku).
Jednak taka jest kolej rzeczy i nic już na to nie poradzimy.
Na zawsze pozostaną wspomnienia najfajnieszych i najciekawszych chwil.
Ja np.będę miała co wspominać....
Jak juz wcześniej pisałam byłam kilka dni u brata w Warszawie.
To był naprawde niezwykle spedzony czas....Spanie do 14.czasem 15....całkowita samowystarczalnoś,wolność...I jak miło było nie slyszeć ciągłych uwag ze strony rodziców..."posprzątaj,wymyj,wynieś.."itp.
Bawiłyśmy się świetnie i korzystałysmy z kazdej wolnej chwili.
Namilej wspominam imprezę w "Piekarni",gdzie spotkałam Novikę i innnych interesujacych ludzi...(Marti wiesz o kogo chodZi:P)
Poza tym nie będę szczegółowo(jak planowałam)opisywć tego wyjazdu ,ponieważ taki suchy opis nie odda tego jak faktycznie tam było.
Przy okzazji chciałam podziękować Marti za wspólnie spedzone chwile...szczególnie jeden "wieczór w duecie":)))
Co tu dużo pisać.Mam nadzieję,że kazdy z Was wykorzystał wolny czas na swój sposób i że jest z tego zadowolony.Pozdrawiam:*