Jakie zycie potrafi byc piękne.Naprawde.Rzadko jestem skora do takich odważnych wyznań...Ale tym razem jest mi tak dobrze,ze musialam tu o tym napisac.Praktycznie mam jakas idealna passę.Wszystko się układa.
Po pierwsze -wakacje.To słowo już kazdemu powinno mowic wiele...Wreszcie mam czas dla każdego i o każdej porze.Wreszcie robie to na co mam szczera ochote,a nie to,co musze.Wyjezdzam,poznaje nowe miejsca,ludzi...Spotykam sie ze znajomymi,nadrabiam zaleglosci w imprezach.Jednym slowem LUZ.Totalnie olewam wszystko,co mnie denerwuje.Nie trace czasu na pierdoly.Te 2miesiace to zbyt cenny czas,zeby go moc ot tak po prostu zmarnowac.Ciesze sie chwila i korzystam z tego,co przynosi kazdy pozornie szary dzien.Nie mysle o szkole,bo wtedy tylko bym sie dolowala...Przezylam juz naprawde wiele podczas tych wakacji.Mam nadzieje,ze tak pieknie bedzie jeszcze przynajmniej przez miesiac.A powinno byc calkiem ciekawie,poniewaz juz za 15dni wyjezdzam na oboz na grecką wyspę Thassos...To podobno wspaniale miejsce.Z reszta co ja sie bede rozpisywala.Na pewno bedzie to niezapomniana podroz.Daleka,meczaca,ale jakze oplacalna.Nowi ludzie,plaza,pogoda(35*C),morze...Cudo!Na pewno napiszeo tym jak było po powrocie.No ale to jeszcze 15dni.I wlasnie ten czas musze maksymalnie wykorzystac na spotkania...z...kilkoma waznymi dla mnie osobami..:PBede za nimi starsznie tesknila,ale przeciez wroce po 19-stu dniach i nadrobimy zaleglosci:)
Ogolnie rzecz biorac-bezstresowo pod kazdym wzgledem.
Pieknie.
Tak jak chcialam.
Zycze wam wszystkim tylu wrazen...niezapomnianych wspomnien.
Mam nadzieje,ze nie tylko ja jestem teraz tak bardzo szczesliwa i pozytywnie nastawiona do wszystkiego i wszystkich.
Chce podzielic sie swoim optymizmem....!!!
Uwaga! uwaga!...Zbliza sie do Was niebezpieczny wirus...
Pozytywnymi wibracjami-zaraża salma:)
Buziaki:*