Komentarze: 8
Czasem czuję,że ktoś przy mnie czuwa.Czuję,że stoi nade mną,obserwuje,pomimo faktu,że siedze zupełnie sama w pokoju.Nie wiem skąd się to bierze.Z jednej strony boje sie tego...Z drugiej smiać mi sie chce ze swych chorych?złudzeń.To chyba dzieje się pod wpływem głebokich przeżyć wewnętrznych,czegoś co dzieje sie "we mnie" na skutek przykrych doświadczeń(czyt.śmierci kogoś bliskiego).Ma to miejsce,gdy tylko gaszę światło i kładę się spać.Nagle...ogarnia mnie lęk.Czuję obecność.Obecność Kogoś bliskiego,kochanego.Kogoś?I wiecie co?Od 2kwietnia boję sie gasić swiatło.To mnie przeraża.Wrrrrrrrrrrr!