Archiwum 13 kwietnia 2004


kwi 13 2004 SONDA!!!pisać proszę!
Komentarze: 8

13.04. godz.18.40...

Zamiast siedzieć i sie uczyć piszę kolejną notkę...Ostatnio przeżywam coś w rodzaju..."duchowego odrodzenia":)Myślę...a raczej zastanawiam sie nad wszystkim...Co tak właściwie ma sens a co nie ma znaczenia?Dochodzę do wielu wniosków,które wcześniej wydawały mi się trudne do zaakceptowania...Mimo,że nikt nie powiedział mi,że sie zmieniłam, ja  czuje ze wiele się we mnie zmieniło...Stałam się zbyt podejzliwa i zapobiegawcza.Podejmuje ryzyko,a dopiero póżniej zastanawiam sie nad konsekwencjami moich decyzji...Mówiąc prościej:"najpierw robie potem myślę:P"...To ma swoje dobre strony....bo życie powinno być w pewnym sensie niebezpieczne,nieodgadnięte...To bardzo intryguje.Mnie to własnie pociąga.Motywuje do działania.Dreszczyk emocji mobilizuje i daje mi coś wyjatkowego.Ale często ponoszenie ryzyka lub inaczej-podejmowanie spontanicznych nieprzemyślanych decyzji doprowadza mnie do ogólnego załamania i rozstrojenia nerwowego:PWłasnie w takich momentach siadam "sama ze sobą"przy biurku,właczam komputer,wchodze na blogi i mam wszystkich delikatenie mówiąc"w dupie":)Nikt mnie w takich momentach nie interesuje.Liczę się tylko ja.Moje wewnętrzne smutki i żale.To taki egoizm w samotności.Użalam sie nad soba i to mi pomaga...Wolę byc w takich momentach sama,bo inaczej mogłabym doprowadzic kogos do szeroko pojmowanej nerwicy...Staram sie unikać takich sytuacji dlatego trudne dla mnie chwile próbuje znosic bez towarzystwa.Chciałabym przeprowadzić swego rodzaju sondę która pozwoli mi zobaczyć jak to jest w Waszym zyciu?Co robicie gdy macie tak zwanego "doła moralnego"?Wolicie byc sami czy potrzebujecie pocieszyciela?:)Napiszcie coś...:)czekam cierpiwie...

salma8 : :
kwi 13 2004 "Brak tlenu powoduje ze sie dusze,nadmiar...
Komentarze: 2

 

salma8 : :
kwi 13 2004 JEJ PANIKA"Bo najtrudniej być kochanym tak,...
Komentarze: 4

Ciągłe obawy.

Czasem jest jej tak wspaniale...nie chce nic zmieniać...

Czasem ma dość.

Dość siebie.

Ciągle zadaje sobie te same pytania:czy tak ma być?Czy jest taka tą właściwą???

On powie-"tak to Ty"...

Ona jeszcze bardziej zwątpi...

Może dlatego że PANICZNIE boi się,że go straci???

Może juz dość ma niejasnych sytuacji,w które sama się wplątuje???

Może tak bardzo potrzebuje wreszcie odwzajemnienia uczuć?

I mimo,że on je odwzajemnia,ona wciąż ma lęk.

Lęk,który często ukrywa.

Boi się do niego głośno przyznać...

Boi sie,że on i tak nie zrozumie...

Ona potrzebuje czułości...

Czasem czułości w nadmiarze...

Jego chyba męczyłoby ciagłe okazywanie,tego czego jej potrzeba...

On jest zupełnie inny.

Tłumi to wszystko w sobie...być może całkiem nieświadomie?

Ona coraz częściej wątpi,że to wszystko ma sens...

Nie dlatego,że jej jest źle...

Ale dlatego,iż czuje,że on ma dosyć...

 

 

 

salma8 : :