"Do pracy nie mogę puścic Cie- nie,nie!
Tam tyle kobiet-każda w myslach gwałci Cię.
Złotą klatkę sprawię Ci...
Będę karmić owocami...
A do nogi przymocuję zlotą kulę z diamentami..."
(Hey"zazdość")
To jako ciąg dalszy do ostatniej notki.Wczorajszej.No i jesli o to chodzi...to -potwornie się wczoraj czułam.Podle.Jakby mnie ktoś zdradził.Bezczelnie.Boleśnie.Przykro mi było barrrdzo.Płakałam.(co nie zdarza mi się często w ostatnim czasie...).Do tego doszli rodzice,którzy cos ostatnio nie mogą się dogadać.No ale dziś już jest lepiej.O wiele lepiej.
Dziś piątek.Mój ulubiony dzień.Weekend się zaczął,co cieszy mnie niezmiernie.Wyjde chyba gdzieś na piwko z B.Pogadamy,powyjaśniamy cosik...moze?Mam ochote na pizze,więc może akurat to będzie dobrym pretekstem:).No a jutro !!!20-ste urodziny Kotunia Mojego.Zeby nie bylo niedomówień...Kotunio to "tajemniczy "B.Innymi słowy-mój męzczyzna....:)
Wysoki,chudziutki,pachnący,"dredziasty"...sztruksowo- -kratkowo-koszulowy.Moj Pan B. :)
Tak wiem.Dziwny ten opis:PAle prawdziwy.A to najwazniejsze.
No i szykujemy mu z kilkoma znajomymi ktosiami niespodzianke.Zgromadzenie w przyjemnym klimatycznym pubie.Tort,świeczki i takie tam bzdurne rzeczy:)Mimo,iz to moze sie wydawac banalne-cieszy i zaskakuje.A to własnie chodzi.Mam nadzieje,że wszystko wypali i że B.bedzie zaskoczony.
No a poza tym relaks.Kasia Nosowska,Hey w tle.
Kawa ,Ja...
Ja ,Kawa:)
Aaaa!zapomniałabym.Babunia do mnie jutro przyjezdza:)Z dziaduniem oczywiście:PAle będzie impreza:D
Kocham Was ludki moje:*Dziekuje za wszystkie poprawiające nastrój komentarze.